03.06.2024
Przesadzanie roślin doniczkowych to niezbędny zabieg pielęgnacyjny, który powinniśmy wykonywać regularnie. Uprawa roślin w doniczkach sprawia, iż z biegiem czasu ich system korzeniowy na tyle się powiększa, że potrzebuje nie tylko nowego, bogatego w substancje odżywcze podłoża, ale także większej przestrzeni dla rozrastającej się bryły korzeniowej.
Czy jednak kupując w sklepie ogrodniczym nową roślinę, powinniśmy od razu ją przesadzać? Przecież doniczka jest odpowiedniej wielkości, a sama sadzonka wygląda świetnie, więc prawdopodobnie podłoże, w którym jest obecnie, wydaje się wystarczające do dalszego jej rozwoju.
Nie do końca jednak tak jest. Owszem, roślina pięknie wygląda, jest to jednak wynik profesjonalnych zabiegów pielęgnacyjnych, stosowanych w masowej produkcji. Większość tych roślin uprawiana jest w podłożu torfowym, które świetnie nadaje się do komercyjnej uprawie szklarniowej. Podłączone przewody doprowadzają pod nadzorem komputera wodę oraz składniki odżywcze. Po odłączeniu od takiej, produkcyjnej kroplówki, roślina w podłożu torfowym przestaje się rozwijać. Torf, bardzo mocno wiąże wodę, która niekorzystnie wpływa na warunki tlenowe w obrębie korzeni, co z kolei wiąże się z dużym ryzykiem przelania i namnażania grzybów, spowodowanym zbyt małym dostępem powietrza. Zaistniałe, niekorzystne warunki, mogą doprowadzić do śmierci rośliny. Gdy ograniczamy podlewanie, równocześnie zmniejszamy roślinie ilość składników odżywczych dostarczanych wraz z wodą. Pamiętajmy, że różne gatunki roślin, lubią inne rodzaje podłoża, stąd taka ich duża oferta w sklepach. Żadna jednak roślina, nie powinna być uprawiana w samym torfie w amatorskiej uprawie.
Czy, w takim razie, powinniśmy po zakupie wymarzonej rośliny od razu ja przesadzić?
Otóż nie! Wszystko zależy, nie tylko od rodzaju rośliny, ale także pory roku, oraz okresu karencji, jakie rośliny powinny przejść po przybyciu do naszego domu.
Czemu służyć ma ta karencja? Otóż zanim roślina zostanie przez nas kupiona, przechodzi dość długą drogę od producenta. Jest pakowana, następnie transportowana nawet przez kilka dni ciemnymi i klimatyzowanymi ciężarówkami, by następnie znaleźć się w sklepie. Dobrze jest, jeśli trafi do profesjonalnego sklepu ogrodniczego, w którym zajmą się nią sprzedawcy znający się na roślinach. Odpowiednie oświetlenie, wietrzenie, podlewanie i nawożenie sprawi, iż roślina długo będzie utrzymywać w takim sklepie swoją dobrą kondycję i urodę. Jednak w supermarketach jest zupełnie inaczej. Bez światła dziennego i profesjonalnej opieki, roślina zdecydowanie bardziej narażona jest na stres, a w konsekwencji szybciej odbija się to na zdrowiu i wyglądzie sadzonki.
Jeśli więc zakupimy roślinę i przyniesiemy ją do domu, to pozwólmy jej na zaadoptowanie. Postawmy ją w neutralnym miejscu i odczekajmy kilka tygodni. Niech oswoi się ze światłem, wilgotnością powietrza i temperaturą. W tym czasie przyjrzyjmy się, czy nie jest chora i nie ma np. szkodników.
Wełnowce, przędziorki, ziemiórki to dość częsty podróżnik na gapę z marketów. Warto więc taką roślinę postawić z dala od innych zadomowionych już roślin, by nieproszeni goście nie przenieśli się na innych, zielonych domowników. Jeśli po 3-4 tygodniach roślina nie wykazała niepokojących objawów, możemy postawić ją w docelowym miejscu i ewentualnie przesadzić.
Czemu ewentualnie? Bo wszystko zależy, z jakim gatunkiem rośliny mamy do czynienia. Ja w swojej domowej kolekcji roślin, posiadam dużo egzemplarzy, których nadal nie przesadziłem, mimo że minęło kilka lat od ich zakupów. Moje Sansevierie 'moonshine' i 'laurentii' od kilku lat świetnie rosną w tym samym podłożu, w którym je kupiłem. Są to jednak rośliny, nielubiące przesadzania. Preferują doniczki ciasne, a torfowe podłoże jest dla nich korzystne, gdyż lubią dużo przestrzeni między korzeniami. To samo tyczy się zamiokulkasów i szefler. Te rośliny uwielbiają ciasnotę i przesadzać je należy, dopiero gdy doniczka zacznie pękać. Przyznam się, że bardzo dużo moich kaktusów i wilczomleczy, też nie była przesadzona po zakupie, a mieszkają na moim parapecie już od kilku lat. Tutaj jednak, na korzyść tych roślin działa specyfika uprawy. Chyba nie da się kupić kaktusa w torfowym podłożu. Kolczaste piękności produkowane są najczęściej w bardzo dobrych podłożach do sukulentów. Samo przesadzanie, wymagane jest, gdy doniczka jest zdecydowanie za mała. Moje kaktusy nadal stoją w zakupionych pojemnikach, wstawiłem je tylko do eleganckich, ceramicznych osłonek, by wyglądały jeszcze ładniej na słonecznym parapecie.
Co jednak zrobić, gdy inne rośliny wymagają przesadzenia?
Najlepszym terminem do przesadzania roślin jest wczesna wiosna. Luty, marzec i kwiecień to idealne terminy na zmianę doniczki. Oczywiście, gdy roślina tego wymaga, nie oglądamy się na kalendarz, tylko przesadzamy roślinę jak najszybciej. Jednak jeśli możemy poczekać do wiosny, to nie spieszmy się. Wstawmy plastikową doniczkę do dekoracyjnej osłonki albo nawet do docelowej donicy, do której roślinę przesadzimy za kilka miesięcy. Starajmy się, by doniczki były ceramiczne. Zapewniają one lepsze oddychanie korzeniom oraz zapobiegają przelaniu. Plastikowa doniczka musi mieć natomiast spore otwory oraz konieczny drenaż na spodzie doniczki. Kilka centymetrów keramzytu zdecydowanie zwiększy komfort korzeniom. Pamiętajmy też, by roślinę przesadzać do donicy tylko ciut większej od poprzedniej. 2-3 cm średnicy większa donica to optymalne rozwiązanie.
Pamiętajmy, że nie każde podłoże nadaje się do każdej rośliny. A uniwersalne to mniejsze zło. Starajmy się kupować podłoża znanych firm, takich jak np. COMPO SANA. Podłoże do kaktusów, roślin ozdobnych z liści, czy kwitnących, to tylko kilka rodzajów z szerokiej oferty. Dobrze przygotowane podłoże, ma odpowiednią strukturę, kwasowość oraz optymalną dawkę nawozową na start.
W dobrych sklepach ogrodniczych znajdziemy duży wybór specjalistycznych podłoży do każdego gatunku roślin, to samo tyczy się donic i osłonek.
Musimy jednak pamiętać, że osłonka nie nadaje się do bezpośredniej uprawy roślin. Jej zadaniem jest maskowanie plastikowej donicy produkcyjnej. Osłonka nie posiada otworu odpływowego, chroni zatem parapet i meble przed zalaniem tak jak podstawka. Nie zapewnia jednak dobrych warunków powietrznych ani wilgotnościowych roślinie a bezpośredni kontakt jej ścianek z glebą, może z biegiem czasu zniszczyć ozdobną strukturę osłonki.
Obszerną analizę rodzajów donic, dostępnych na rynku, umieściłem w poprzednim artykule, do którego lektury serdecznie zapraszam.
Dowiedz się więcej na temat roślin domowych, a także ich uprawy i pielęgnacji