19.07.2022
Motyle to najpiękniejsze owady jakie odwiedzają nasze ogrody. Jednak w czasach kiedy, skażenie środowiska wciąż wzrasta a my bez opamiętania stosujemy insektycydy, widok tych kolorowych łuskoskrzydłych jest coraz rzadszy.
W Polsce występuje około 160 gatunków motyli dziennych. Te najpopularniejsze jak rusałki, modraszki, bieliki i cytrynki, obserwujemy dość często. Jednak te najpiękniejsze należą do rzadkości, paź królowej, paź żeglarz, polowiec szachownica to już zdecydowanie rzadsi goście na naszych łąkach. Winą jest zbyt częste koszenie trawników, pogłębiające się susze i oczywiście opryski chemiczne. Jednak my w naszych ogrodach możemy tak dobrać gatunki roślin, by większość motyli stała się naszymi stałymi gośćmi.
Są proste i pewne sposoby, by zwabić je pod nasze okna i tarasy, gdyż motyle w swej ostatniej, najefektowniejszej fazie życia, żywią się nektarem kwiatów. Warto więc poznać kilka roślin, które gdy zakwitną, zaczynają działać jak narkotyk wabiąc całe stada tych przepięknych podniebnych tancerzy.
Jednym z piękniejszych i najpopularniejszych kwiatów, które wabią swym zapachem owady jest jeżówka. My znamy ją najczęściej jako pospolitą, dość wysoką roślinę o różowych kwiatach. Warto jednak wiedzieć, że te mrozoodporne rośliny, mają dziesiątki odmian o kwiatach białych, żółtych, pomarańczowych aż do ciemnoczerwonych. Sam kwiat też potrafi zachwycić kształtem. Jest wiele odmian o pełnym koszyczku przypominającym pompony. Ja osobiście polecam odmianę 'Butterfly Kisse_s_' o pełnych kwiatach i różowym kolorze płatków. Jest ona dość niska, ma ok. 40 cm wysokości ale bardzo obficie kwitnie od lipca aż do października. Inną równie ciekawą odmianą jest kremowo-żółta 'Kleopatra' o bardzo trwałych kwiatach i przyjemnym zapachu, wyczuwalnym nawet z dalszej odległości. Jedną z piękniejszych odmian jest jeżówka 'Dark Pink Pearl' dorasta ona do ok 50 cm i charakteryzuje się wyjątkowo dużymi, purpurowymi kwiatami o wypukłych środkach. Do jednych z większych jeżówek zalicza się uroczą odmianę 'Noortdeli' która osiąga wysokość nawet 65 cm. A kwiaty są wyjątkowo intensywnie różowe z ciemnym środkiem, cały zaś kwiatostan przypomina pompon. Ta odmiana jest jedną z najdłużej kwitnących w sezonie. Na jeżówkach najczęściej siadają rusałki: pawik, admirał i osetnik ale często też zagląda na małego nektarowego drinka Paź królowej.
Wszystkie jeżówki są dość łatwe w uprawie. Kluczem do sukcesu jest pH gleby, które nie może być zbyt kwaśne oraz przepuszczalne podłoże. Jeżówki nie lubią wiecznie wilgotnej gleby. Stąd moja rada, by rośliny te podlewać rano i nigdy wieczorem. Jeśli nasza gleba w ogrodzie jest jednak dość wilgotna, to można stworzyć oddzielną rabatę na podwyższeniu ok 30 cm nad poziomem gruntu. Nadmiar wody z takiej rabaty szybko będzie się obniżał i kwiaty powinny świetnie sobie poradzić. Jeżówki warto łączyć z trawami takimi jak rozplenice i miskanty. Ciemny kolor purpury świetnie współgra z prosem w odmianie 'Heavy metal' którego łodygi i liście mają szaro-metaliczny połysk. Wszystkie trawy, tak samo jak jeżówki nie lubią kwaśnej gleby więc świetnie będą się czuć w swoim towarzystwie przez wiele słonecznych sezonów.
Inną, bardzo atrakcyjna przynętą dla motyli są płomyki wiechowate zwane potocznie floksami. To jedne z najpiękniej pachnących kwiatów w ogrodzie. Są dość wysokie, potrafią dorastać do ponad 1 metra. Kolory kwiatów są przeróżne od białych, pomarańczowych, łososiowych do ciemnoczerwonych. Floksy uwielbiają słoneczne stanowiska oraz wilgotną glebę. Od pewnego czasu na rynku pojawiła się wspaniała seria 'Erly Start' skupiająca odmiany bardziej kompaktowe i zwarte o obfitych kwiatostanach oraz większej odporności na choroby grzybowe. Do najciekawszych z nich zaliczam 'Early Cerise' która dorasta tylko do 40 cm i bardzo wcześnie zakwita w kolorze ciemnego różu. Swą urodą dorównuje mu ‘Velvet Flame’, która swym aksamitno-fioletowym kwiatem dorasta do 50 cm wysokości i charakteryzuje się niezwykle silnym zapachem. Natomiast delikatniejszą bladoróżową barwą z ciemniejszym oczkiem, zakwitnie floks 'Soft Pink'
Wszystkie floksy warto przycinać zaraz po przekwitnięciu, spowoduje to wytworzenie nowych pąków i wydłużenie ich terminu kwitnienia dwukrotnie.
Zapach wszystkich płomyków szydlastych, jest piękny i kuszący tak rzadkie okazy, jak Fruczak gołąbek. Jest to motyl często mylonego z kolibrem, który zawisa bez ruchu, by swą długą trąbką pić nektar z kielichów bez siadania na ich płatkach. A gdy nadejdzie wieczór, to gwarantuję Wam wizytę jednego z największych i najpiękniejszych okazów nocnych motyli, czyli Zmrocznika gładysza o różowych skrzydłach, kształtem przypominającego bojowy myśliwiec F16. Intensywność zapachu floksów jest tak duża, że gładysze wieczorami wlatują do naszego sklepu mimo dużej ilości klientów oraz ruchliwej drogi tuż obok.
Inną, bardzo nektarodajną rośliną jest Budleja Davida, zwana też motylim krzewem. Jest to, w zależności od odmiany krzew dorastający nawet do 2 metrów o kwiatach w kształcie kłosów, składających się z setek pięknie pachnących kielichów w kolorach białych, różowych i fioletowych. Moim zdaniem, najciemniejsze kwiaty pachną najpiękniej i najdłużej zachowują swoją atrakcyjność na krzewie. Posiadając budleję w swym ogrodzie, możemy być pewni wizyty takich motyli jak paź królowej czy paź żeglarz. Można powiedzieć że na jej kwiatach zasiada elita najpiękniejszych motyli w kraju. Takie odmiany jak 'Magenta Munchkin' w kolorze różowym, 'Pink Delight' o kwiatach jasnoróżowych, czy ciemnofioletowa 'Black Knight', to obowiązkowe rośliny w naszym motylim zakątku. Ciekawostką są też nowe odmiany miniaturowych budlei, które właśnie przyjechały do Flora point, nadają się one do mniejszych ogrodów oraz uprawy w doniczkach na balkonach i tarasach.
Warto pamiętać, by systematycznie obcinać przekwitnięte kwiatostany z krzewów. Spotęguje to i tak bardzo obfite kwitnienie tych przepięknych krzewów. Sama Budleja wymaga stanowisk słonecznych i zacisznych gdyż motyle na nieruchomych gałązkach zdecydowanie dłużej przesiadują ;-) Ja osobiście posiadam miniaturowe budleje w swoim ogrodzie już od kilku lat, nigdy ich nie okrywałem na zimę, nie zauważyłem też, by miały jakieś większe wymagania co do obfitości podlewania. Wbrew pozorom są to bardzo łatwe rośliny w uprawie.
Na koniec chciałbym polecić jeszcze jedną roślinę, może trochę mniej znaną w naszych ogrodach ale równie atrakcyjną dla motyli jak wcześniej opisywane gatunki.
Sadziec, bo o nim mowa, to roślina spokrewniona z astrami. Zwany jest też często różą wiatrów. Jego liczne odmiany różnią się przede wszystkim wzrostem. Najniższe odmiany osiągają tylko 30 cm wysokości a te największe, potrafią przekroczyć 2 metry. Ja jednak chcę polecić jedną, szczególną odmianę, dorastającą do 80 cm 'Baby Joe'. Jest to odmiana moim zdaniem najpiękniej pachnąca i najlepiej wabiąca owady ze wszystkich sadźców. Jej baldachowate, różowe kwiatostany to istne lotnisko dla lądujących motyli w słoneczne dni lata i ciepłej jesieni. Ciekawostką jest to, że roślina ta jest bardzo mało wymagająca jeśli chodzi o stanowisko. Rośnie zarówno w cieniu jak i w pełnym słońcu. Dobrze znosi gleby kwaśne jak i zasadowe. Nie ma też większych wymagań jeśli chodzi o podlewanie. Należ mocniej ją podlewać tylko na stanowiskach bardzo suchych. Jest rośliną mrozoodporną i długowieczną. Zagwarantuje nam częste wizyty najpiękniejszych motyli w naszym ogrodzie.
Jeśli kochamy motyle i chcemy, by cieszyły one nasze oczy na kwietnych rabatach, to pamiętajmy, by nie nadużywać chemii przy opryskać. Zastanówmy się czasem, czy nie przymknąć oka na kilka małych dziurek, które pojawiły się na liściach naszych roślin. Być może zrobiła je mała gąsienica, która za kilka dni może stać się pięknym motylem. Te kila dziurek na pewno nie zaszkodzi kwiatostanom, natomiast roślina niezapylona z powodu braku owadów, może w następnym roku już się nie pojawić w naszej okolicy.
Dowiedz się więcej na temat roślin domowych, a także ich uprawy i pielęgnacji