30.07.2022
O modzie na uprawę roślin doniczkowych można śmiało powiedzieć, że utrzymuje się w trendzie wzrostowym. Ostatnie lata to prawdziwy boom na rośliny egzotyczne oraz stale rosnący i ciągle nienasycony rynek roślin kolekcjonerskich. Jednak nie było tak zawsze. Trend na rośliny pokojowe to nieustanna sinusoida osiągająca swoją szczytową formę, by za chwile na kolejne lata znacznie spowolnić. Są jednak rośliny, które wyłamują się tej zasadzie. Są poza schematem, są zawsze i w wielu przypadkach stanowią wręcz element wieloletniej kultury.
Storczyki to zdecydowanie rośliny zaliczające się do tej kategorii. Zna je każdy i nie ma chyba osoby, która chociaż raz nie dostałaby, któregoś z przedstawicieli rodzaju Orchidea w prezencie na urodziny, imieniny czy inną ważną okazję. Moim zdaniem to właśnie ten czynnik powoduje, że storczyki są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych roślin na całym świecie.
To chyba oczywiste. Żadna, inna roślina nie posiada tak unikatowych, spektakularnych, zróżnicowanych i długo utrzymujących się kwiatostanów, a przy tym nie pozostaje tak banalna w uprawie jak storczyki. Tak. Storczyki są banalne w uprawie!
Podłoże dla storczyków silnie uzależnione jest od gatunku i rodzaju posiadanej przez nasz rośliny. Wyróżniamy bowiem orchidee epifityczne (porastające inne rośliny) oraz orchidee rosnące w ziemi. Te najpopularniejsze, dostępne w niemal każdym sklepie, najczęściej zaliczają się do pierwszej grupy. Odmiany epifityczne takie jak Phalaenopsis, Vanda, Cymbidium, Dendrobium, Cattleya oraz ich odmiany i krzyżówki porastają drzewa i inne rośliny przyczepiając się do nich swoimi korzeniami, które najczęściej są silnie odsłonięte, a co za tym idzie wymagają bardzo lekkiego, przepuszczalnego i oddychającego podłoża z licznymi kieszeniami powietrznymi i prześwitami przepuszczającymi światło.
Najczęściej w tym celu stosuje się czips oraz włókno kokosowe. Ze względu na dość szybkie i intensywne zasalanie się tych podłoży, w uprawie profesjonalnej, zalecam raczej używanie wysokiej jakości kory piniowej oraz grubego keramzytu i pumeksu. Odmiany naziemnie storczyków, takie jak Sabotki (popularny pantofelek) czy półepifityczny Macodes petola, uprawiamy w podobnym podłożu co wcześniej wymienione epifity, jednak wzbogacamy je o lekkie podłoże torfowe w stosunku 1:1, co wpłynie na żyzność gotowego substratu i dostarczy roślinom odpowiednich substancji odżywczych oraz sprzyjać będzie właściwemu PH.
Istnieją także typowo gruntowe gatunki storczyków, które z powodzeniem możemy uprawiać w naszych ogrodach. Wśród nich warto wyróżnić Kukułkę szerokolistną, Kruszczyka szerokolistnego, Bletillę pasiastą, Habenarię radiata, Stoplamka, różne odmiany obuwików oraz sporą część polskich, rodzimych gatunków. Naturalnie każda z tych roślin będzie wymagała nieco innego podłoża, w zależności od występowania w środowisku naturalnym. Najczęściej jednak będą preferowały lekko-kwaśne podłoża torfowe.
Nie wszystkie storczyki wymagają podłoża. Wiele z nich możemy uprawiać w formie wiszącej z gołymi korzeniami bądź przymocować je do elementów dekoracyjnych typu konary, korzenie, maty korkowe, wazy i misy. Świetnie nadają się do tego Vandy oraz Phalaenopsisy. Warto jednak pamiętać, że w przypadku takiej formy uprawy musimy pamiętać o codziennym zraszaniu korzeni i regularnym sprawdzaniu stanu rośliny.
Storczyki to rośliny dość wrażliwe na przelanie, które najczęściej owocuje intensywnym rozwojem chorób grzybowych, bakterioz oraz gniciem korzeni. Musimy więc zachować umiar w ich podlewaniu. Dobrą praktyką jest podlewanie roślin dopiero wtedy, kiedy podłoże wyraźnie przeschnie, po poprzednim podlewaniu. W ten sposób niemal do zera niwelujemy ryzyko nadmiernego nawodnienia roślin.
Nie możemy jednak przesadzić w żadną ze stron i nie możemy dopuścić do przesuszenia naszych okazów, zwłaszcza w okresie kwitnienia, kiedy zapotrzebowanie na wodę i substancje odżywcze jest zdecydowanie większe.
Przyjęło się twierdzić i mówić, że storczyki nie wymagają nawożenia. Jest to tylko częściową prawdą. Jak wszystkie rośliny, storczyki potrzebują substancji pokarmowych. Nie wymagają ich jednak tak dużo jak typowe rośliny naziemne i wszystko zależy od konkretnego gatunku rośliny.
Orchidee gruntowe, naturalnie będą bardziej wymagające pod kątem nawożenia niż gatunki nadrzewne. Każdej roślinie jednak, wcześniej czy później będzie trzeba dostarczyć odpowiednią porcję nawozu. Najlepiej w tym celu stosować gotowe odżywki do storczyków, dostępne w sklepach ogrodniczych. Sprzyjać to będzie wzrostowi tych roślin i co najważniejsze dla większości hodowców, obfitości kwitnienia.
Rośliny nawozimy średnio co 3-4 tygodnie w okresie wzrostu, oraz co 2 tygodnie w okresie kwitnienia. Warto używać nawozów, których formulacja przystosowana jest do storczyków w trakcie i po kwitnieniu. Te drugie dostarczą wygłodniałej i obciążonej roślinie dużo substancji sprzyjających regeneracji, które przygotują ją do kolejnego zawiązywania kwiatostanów.
Najczęściej zadawane pytania w kwestii storczyków bez wątpienia dotyczą ich ponownego kwitnienia. Kwestia ta nie jest oczywista i wiele osób przyprawia o zawrót głowy. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie. Nie jest to wcale takie trudne. Najważniejsze jest to abyśmy znali posiadany przez nas gatunek rośliny. To właśnie on w przypadku storczyków determinuje sposób ich uprawy i przygotowania do ponownego związania kwiatostanów.
Część orchidei będzie wymagała zimowania, inne nie będą wymagały od nas nic, jeszcze inne będą musiały otrzymać w odpowiednim czasie, konkretne substancje odżywcze. Nie ma jednego, uniwersalnego sposobu na ponowne kwitnienie dla wszystkich storczyków. Każdy gatunek będzie cechował się swoimi indywidualnymi oczekiwaniami. Nie mniej jednak jeśli tylko znamy nazwę naszej rośliny, informacje na temat jej ponownego kwitnienia bez najmniejszego problemu znajdziemy w internecie czy książkach.
WIele gatunków i odmian jest w tej kwestii całkowicie bezproblemowa i wymaga jedynie czasu bądź chwilowego zimowania, które zasymuluje procesy zachodzące w naturalnym środowisku rośliny.
Przesadzanie storczyków to jedno z najpopularniejszych haseł szukanych w internecie. Proces przesadzania jest czynnością dość prostą i szybką. Kiedy nasze rośliny ewidentne nie mieszczą się już w dotychczasowych pojemnikach do uprawy, ich korzenie przerastają otwory drenażowe albo roślina zaczyna się niejako unosić na przyrastających korzeniach, wyciągajmy ją z doniczki. W przypadku storczyków warto oczyścić jej korzenie z dotychczasowego podłoża. Następnie wybieramy nową, niewiele większą doniczkę (ok. 2,5-5cm szerszą w średnicy) i wkładamy do niej roślinę, obsypując korzenie nowym, świeżym podłożem. Po całym zabiegu warto solidnie podlać roślinę dzięki czemu podłoże równomiernie rozłoży się w całym pojemniku i ułoży się blisko korzeni.
Storczyki są także świetnymi roślinami kolekcjonerskimi. Coraz popularniejsze staje się importowanie nowych, egzotycznych gatunków i odmian. Rynek pęka w szfach od storczykowych nowości. Najcenniejsze są gatunki botaniczne (naturalnie występujące w przyrodzie) z różnych biotopów całego świata. Wytrawni entuzjaści i kolekcjonerzy potrafią zdobywać okazy warte tysiące złotych, które są praktycznie niedostępne dla przeciętnego odbiorcy. Jednak storczyków nie kolekcjonuje się tylko ze względu na gatunki.
Wiele osób skupia się na kolorach kwiatostanów konkretnego gatunku. Kolekcje setek, a nawet tysięcy odmian barwnych Phalaenopsisa, Cymbidium czy Vandy są codziennością, a prezentowane w zagęszczeniu robią ogromne wrażenie. Jako że Storczyki z łatwością krzyżują się międzygatunkowo, istnieje także niezliczona ilość hybryd i krzyżówek, które tworzy się dla uzyskania coraz to atrakcyjniejszych form kwiatostanów i liści. Wiele z nich również kolekcjonowane jest ze względu na swoją wyjątkowość i bardzo ograniczoną dostępność na rynku.
Do najpopularniejszych szkodników bytujących na storczykach zdecydowanie zaliczyć można wełnowce oraz przędziorki.
Wełnowce, inaczej czerwce mączyste, to owady z rzędu pluskwiaków. Charakteryzują się segmentowatym ciałem pokrytym białym bądź różowym nalotem woskowym, przypominającym strzępki wełny, stąd ich nazwa. Są groźnymi szkodnikami roślin, które niekontrolowane w krótkim czasie unicestwiają nawet bardzo duże okazy roślin. Wełnowce są szkodnikami bardzo trudnymi do zwalczenia. Wpływ na to ma głównie fakt, że żywią się na częściach nadziemnych roślin, a rozmnażają w podłożu. Są szkodnikami bardzo inwazyjnymi, rośliny chore jak najszybciej oddzielamy od roślin zdrowych, w przeciwnym razie grozi nam prawdziwa epidemia.
Wełnowce są bardzo łatwe do rozpoznania. Przypominają kilkumilimetrowe kulki waty, przyklejone do rośliny. Same rośliny wizaulnie tracą na wyglądzie i wigorze. Liście stają się żółte w wyniku utraty soków, z czasem odpadają. Wzrost rośliny bardzo spowalnia, a nieleczona roślina obumiera.
Walkę z wełnowcami zaczynamy od dokładnego umycia części zielonych rośliny starając się z nich usunąć wszystkie widoczne czerwce. Następnie wyciągamy roślinę z podłoża, dokładnie oczyszczamy bryłę korzeniową z ziemi i szkodników, wyparzamy doniczkę, a roślinę sadzimy do nowego, wolnego od szkodników substratu.
Po oczyszczeniu i przesadzeniu rośliny, niezbędne są działania z wykorzystaniem środków chemicznych. Pseudococcidae (nazwa łacińska wełnowca) podatne są na działanie chemicznych środków ochrony roślin, które zawierają w swoim składzie acetamipryd (np. Mospilan, Polysect oraz ich odpowiedniki). Są to środki o działaniu systemicznym. Jest to kluczowe w przypadku wełnowców, które chronione woskową warstwą, za nic mają środki działające wyłącznie od zewnątrz.
Poza opryskiem roztworem przyrządzonym zgodnie z zaleceniami producenta, warto też podlać nim roślinę. Przyśpieszy to proces wnikania substancji do wnętrza rośliny oraz wyeliminuje możliwe pozostałości jaj i larw w bryle korzeniowej. Walka z wełnowcem to długi proces. Trzeba być gotowym na wielokrotne powtórzenie kuracji w celu osiągnięca efektu – całkowitej remisji szkodnika.
Przędziorki to rodzina roztoczy z gromady pajęczaków. Żerują na częściach zielonych roślin, z których wysysają soki prowadząc do ich znacznego osłabienia i ostatecznie śmierci. Są szkodnikami pospolitymi i bardzo inwazyjnymi. Skuteczne zwalczanie przędziorków jest konieczne dla prawidłowego i zdrowego wzrostu roślin.
Rośliny, na których zauważymy przędziorki, niezwłocznie przenosimy w miejsce, w którym nie mają kontaktu z roślinami zdrowymi. Przędziorki żerują głównie na spodzie blaszek liściowych. Szczególnie narażone są rośliny o dużych i cienkich liściach. Roztocza te tworzą duże stada, które rozpoznać można jako charakterystyczne, małe, ruchwliwe, żółte / kremowe / czerwone / białe punkciki. Przędziorki tworzą często gęste, delikatne, widoczne gołym okiem pajęczyny.
Walkę ze szkodnikiem zaczynamy od dokładnego umycia wszystkich części nadziemnych rośliny. Przędziorki wyjątkowo nie lubią wody oraz wilgotnego powietrza. Samo umycie rośliny (o ile będzie dokładne) znacząco ograniczy inwazję. Dobrym pomysłem będzie podniesienie wilgotności powietrza wokół rośliny. Po tych prostych zabiegach przechodzimy następnie do wdrożenia kuracji środkami chemicznymi.
Przędziorki szczególnie wrażliwe są na środki ochrony zawierające akarycydy, heksytiazoks czy acetamipryd (np. Ortus, Nissorun Strong, Polysect oraz ich odpowiedniki). Substancje te skutecznie zwalczają szkodnika na wszystkich etapach jego rozwoju (jaja, larwy, nimfy, formy dorosłe). Niektóre przędziorki mogą wykazywać oporność na część substancji chemicznych, dlatego warto pamiętać, że jeśli po dwóch opryskach jedną substancją problem nie znika, należy zastosować inny środek.
Równie skuteczne w walce z przędziorkami są biologiczne środki ochrony roślin. Należy jednak pamiętać, że w przeciwieństwie do tych chemicznych, potrzebują one więcej czasu. Jeśli walczysz z dużą inwazją, sugeruję w pierwszej kolejności sięgnąć po środki chemiczne. Wśród preparatów biologicznych warto wyróżnić Siltac EC. Środek ten bazuje na polimerach silikonowych. Oblepiają one szkodnika uniemożliwiając mu poruszanie, jedzenie i oddychanie. Warto zainteresować się także pożytecznymi roztoczami. Mowa tu o dobroczynku kalifornijskim. Są to drapieżne, nieszkodliwe dla roślin pajęczaki żywiące się innymi roztoczami. Ich skuteczność w walce z przędziorkami jest bardzo wysoka. Są nieszkodliwe dla naszego zdrowia oraz środowiska naturalnego, co jest kolejnym, ogromnym atutem tej metody.
Dowiedz się więcej na temat roślin domowych, a także ich uprawy i pielęgnacji